wtorek, 13 września 2011

Moja zeszytówka

Halo, halo, po  pewnej dłuższej przerwie:) Przez ostatnie 2-3 miesiące goniły mnie terminy i po prawdzie dogoniły, lecz ja byłem przygotowany. Podołałem im wszystkim i, jeżeli wszystko pójdzie po mojej myśli, to w ciągu niecałego miesiąca ukaże się drukiem kilka moich komiksów. Razem jakieś 25 stron, czyli tytułowa zeszytówka :D Wszystko to do dostania drukiem na najbliższej komiksowej imprezie w Łodzi! Nawet jeśli nie zmienią tego paskudnego, zupełnie sprzecznego z wieloletnią tradycją plakatu. Choć mam nadzieję że jednak zmienią, no bo co, kurczę blade..
Nie jest źle, zważywszy na to, że niektóre dedlajny były w istocie nieprawdopodobnie krótkie i prawie niemożliwe do obrobienia. Niejako od totalnego końca mogę się pochwalić podwójnym występem w najnowszym Kolektywie oznaczonym numerem 9. Totalna niespodziewajka, biorąc pod uwagę, że jeszcze pod koniec lipca położyłem definitywny krzyżyk na tym numerze magazynu z braku jakiejkolwiek koncepcji na temat przewodni numeru ( dla niezaznajomionych: "woda"). W krótkim czasie przed terminem, prawie że z boskiej interwencji wyłonił się spójny i, mam cicha nadzieję iż niebanalny, pomysł na historię. W każdym razie miło by było gdyby był chociaż niepowtarzalny:) Wykorzystałem do maksimum ilość możliwych stron, co akurat nie było zbyt trudne, bo ostatnimi czasy staram się robić coraz dłuższe komiksy. Mała zajawka poniżej, szkic i efekt końcowy:


Drugi komiks również spadł jak grom z jasnego nieba i wielką niewiadoma było to czy w ogóle powstanie, a jak już powstanie to czy zdąży się załapać do numeru. Robert Sienicki i Janek Mazur szukali rysownika serii osadzonej w świecie znanym z "Rycerza Janka", w miejsce borykającego się z terminami Igora Wolskiego. Żeby tylko zdążyć podzieliliśmy sobie pracę jak w prawdziwych amerykańskich zeszytówkach:)  
Ja, zaginając czasoprzestrzeń robiłem szkic,


który przesłany do Roberta był przez niego tuszowany i ozdabiany tekstem



a na sam koniec, jako wisienka na torcie, Igor wykroiwszy kilka cennych sekund położył urokliwe szarości:


 To było bardzo ciekawe doświadczenie, pracować w taki sposób. Tym bardziej, że efekt jest bardziej niż zadowalający  a i szybkość osiągnęliśmy całkiem niezłą:) Moglibyśmy tak jeden albumik w miesiąc zgotować:) Ciekawszą jednak rzeczą jest to, że najprawdopodobniej na stałe ( w każdym razie na najbliższe historie) przejmę serię "Drużyna AK" w Kolektywie. To nie lada wyzwanie po oszałamiających kadrach Igora, lecz postaram się temu sprostać, mam nadzieję, że i czytelnikom się spodoba ta wersja przygód Karłów.
W najbliższych postach pochwalę się pozostałymi zapowiedziami komiksów, a potem, jeśli nie zdarzy się nic ciekawszego, cofnę się nieco w czasie i powspominam kilka rzeczy przeszłych:)

2 komentarze:

  1. Baaaaardzo "lubię tą" notkę. Kolektyw zapowiada się wybornie a nius o przejęciu "Drużyny AK" na dłużej to bardzo fajna niespodzianka. Po tych przykładowych stronach widać że godnie przejąłeś serię.

    Teraz tylko odliczać czas do MFK :)

    PS. Plansza z wahadłowcem to majstersztyk!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki:) starałem się Igorowi dorównać przynajmniej w części dynamiką kadrów a i wizualnie nie chciałem zmieniać tego co zostało już narysowane. Najzwyczajniej w świecie dołożyć własną cegiełkę, zaznaczyć własny styl, ale nie robić rewolucji:) Rysowanie światów już wcześniej wykreowanych ma dużą zaletę, że nie trzeba skupiać się na tworzeniu całości tylko samej przygody. Bardzo wygodne:)

    OdpowiedzUsuń