środa, 12 stycznia 2011

plebiscyt

Taka jedna krótka informacja po bardzo długim i męczącym poście. Chciałbym abyście wy, odwiedzający, wybrali ze strony http://graphicus.prv.pl  15 najlepszych pasków Arctica. 15 pasków które Wam się najbardziej podobały, a jak już je wybierzecie wyślijcie do mnie ich numery( są w lewym dolnym rogu), możecie wrzucić je w komentarzach pod tym postem, na maila, czy gdziekolwiek uznacie za stosowne i jak najszybciej do mnie trafią. Przyznam, że to dość dla mnie ważne i mam nadzieję, że mi pomożecie. Nie ma niestety za to nagrody, chociaż mogę każdemu ładna dedykację w albumie zrobić:)

Miejsce Pracy Komisiarza

Jeśli dobrze sięgnąć pamięcią, to kiedyś na Motywie Drogi ukazywało się dużo więcej, niż tylko Niedzielne Spotkania, które trochę przywodzą mi na myśl program "Bliżej Świata" ( trzeba jednak sięgnąć pamięcią duuuużo dalej), nadawany swego czasu również w niedzielę i prezentujący wówczas ciekawostki ze świata, ale jako że czasy były inne to nie pozbierane z internetu, a z programów satelitarnych. Motyw Drogi, który faktycznie widział na swojej drodze nie tylko niedziele, ale też np. przygody Kapitana Komiksa ( mój skromny rysunek), a także, co stanowi sedno mojego wywodu, dział Miejsce Pracy Komisiarza. Dział był bardzo ciekawy, z jednej strony dla innych rysowników, którzy mogli podpatrzyć jak się urządzili koledzy po fachu i porównać z tym co mają u siebie w skromnym warsztacie,a z drugiej strony dla czytelników i fanów, którzy mogli pobawić się w małych podglądaczy i popodglądać swoim idolom przez ramię. Z reszta, kto nie lubi? Nie mniej jednak dział obumarł zanim zdążyłem podzielić się swoim "sanktuarium ". Naturalną koleją rzeczy było chyba zrobienie tego na blogu, z jednego prostego względu- uwielbiam to swoje miejsce:) Jest w nim wszystko prawie co potrzebuję, a kiedy rysuję mam wszystko pod ręką. Mam tu ulubione filmy, książki i komiksy, a zazwyczaj mam też swoją Muzę na wyciągnięcie ręki, bo kiedy ja rysuję, ona zazwyczaj czyta :) Książki i komiksy- to najfajniejsza Muza pod słońcem:)
moja Muza:)
 
To moje miejsce pracy w pełnej okazałości,a jednocześnie pierwszy mebel jaki sobie sprawiłem zaraz po łóżku.Tak w zasadzie rodzice mi sprawili i mając koło 15 lat nadal się świetnie sprawuje.To było chyba jedyne takie biurko z możliwością zmiany kąta nachylenia wtedy i wcale nie kosztowało tyle co w IKEI. Jedyne czego mi do kompletu brakuje to podświetlarki, ale to pewnie tylko kwestia czasu zanim jakąś skonstruuje. It`s more fun, niż zakup.

Mimo, iż mieszkam tam już prawie 15 lat nadal cierpię na niedostatek mebli. Przez ten cały czas nie dorobiłem się jeszcze porządnych mebli na książki i komiksy, chociaż powoli to się zmienia. Ten potwór pod kaloryferem to mój poprzedni komputer. Obudowa miała nazwę przypominającą Super-hiper-mega-high-tower i faktycznie była chyba największa na świecie- mieściła w sobie stację dyskietek, dwa DVD na dwa różne regiony, nagrywarkę CD i trzy kieszenie z dyskami. To monstrum długo mi służyło także jako dodatkowy stolik na którym była podkładka pod mysz. Na szczęście dokonało żywota, a jego truchło pozostaje by straszyć geeków.
Po prawej mój ukochany mebel, czyli łóżko, w głębi skrzynia oczywiście z książkami i komiksami a na niej stary telewizor Sony, który niedawno wydałem. Nie chciałem go wyrzucać, bo działał dobrze, ale był mi zbędny więc się kurzył. Czasem tylko oglądałem coś leżąc w łóżku. Rozpussta:) Nad dużym monitorem roślinka, nigdy nie pamiętam jak się nazywa, a często nie pamiętam tez żeby ją podlać. Ona jednak uparcie nie więdnie a co najdziwniejsze, jako jedyna taka roślinka w domu kwitnie co jakiś czas ( a mamy 3-4 takie). Goła pani na skosie to rysunek Dany`ego, którego poznaliśmy na jednym z MFK, bardzo przyjemny gość. Z tej strony widać nieco konstrukcję podkładki do podpinania zdjęć referencyjnych, takie cóś co sam zrobiłem, żeby było mi łatwiej i o dziwo, wyszło całkiem nieźle, polecam.
Kot Borat bardzo rzadko zaglądający do komiksów, jeśli jednak już to robi to najbardziej podoba mu się "Cześć, Michael!".Zanim to jednak nastąpi zawsze dobrze przegląda moje zbiory..przejdzie, obwącha, poleży na nich..
Moja półeczka z filmami. Zdjęcie troszkę starsze bo teraz jest ich więcej i pewnie niedługo druga półeczka się pojawi. Tuż obok szafka ze specjalnymi kolekcjami filmowymi i prawie całą biblioteką Pratchetta, Mikołajka, Tolkiena, a także mój mały Hall of Fame czyli miejsce na moje publikacje. To tylko po to żebym wiedział, że nie stoję w miejscu i chyba nie stoję, ale czasem ta Półka of Fame musi mi o tym przypominać.
Ręcznie robiony regał, świerk europejski, mój najnowszy mebel. Dzięki niemu część komiksów w końcu znalazła swoje miejsce. Dodatkową atrakcją są figurki Batmana (prezent urodzinowy od dziewczyn, przywieziony z Aten), smoka z serii McFarline`a i Smeagola, oraz pseudoakwarele panoramy Pragi ( tej czeskiej) i stare zdjęcia Poznania. Pseudoakwarele to wysokiej jakości wydruki sprzedawane przez ruskich w każdym miejscu Pragi za cenę prawdziwych akwarel. Przestawali ze mną rozmawiać, jak tylko pokazywałem im ślady wydruku, ale i tak kupiłem te na których najmniej było to widać. Na samym dole kartony ze starymi semicami.
 Ściana z przeznaczniem na wspomnienia. Jest plakat, który dostałem przy okazji pierwszego zamówienia komiksów ze Stanów bardzo dawno temu kiedy pierwszy zeszyt Witchblade był najgorętszym komiksem w USA, wyróżnienie za udany debiut na IV MFK, które wtedy jeszcze było Ogólnopolskim Konwentem Twórców Komiksu, które sprawiło że ciągle rysuję, zestaw Lego Star Wars i wielki rysunek od Stana Sakai, królujący nad wszystkim. Jest też gitara na której nie da się grać i skrzynka z rzeczami do wystawienia na Allego. Na gitarze da się grać ale nie da się nastroić i ma krzywy gryf. Czyli nie da się grać. Wisi tam też kilka moich starych rysunków, jeden rysunek od Koko i kominiarka do gokartów z jednego wieczoru kawalerskiego. Chyba muszę znów sobie pojeździć. Jest tam tez oczywiście zdjęcie z moją Muzą:)
Mój pierwszy własnoręcznie zrobiony mebel, szafka na przybory. Błędów na niej nauczonych więcej nie powtórzyłem, a ona służy mi mimo wszystko. To tak zwane miejsce do trzymania wszelkiej maści pierdółek. W szufladach arkusze papieru i narysowane komiksy, akwarelki, Ecoliny i wiele do szczęścia przydatnych przedmiotów, a na szafce pędzelki, shapery, korespondencja,kardynał Jimenez z  Hiszpańskiej Inkwyzycji (kto by się spodziewał?)- prezent od siostry, pojemniczki na mocz które świetnie się sprawdzają jako pojemniczki na wodę do pędzli( nieużywane ma się rozumieć :D ), żeton na bilard i żeton na whisky z pubu  Dubliner z dnia św. Patryka ( 17 marzec!). Do tego ostatnio chyba widziałem tam jakieś zabawki z Jajek z Niespodzianką i kilka niezidentyfikowanych przedmiotów.
Stron komputerowa " pracowni" z tabletem, skanerem i dwoma monitorami. Ten mniejszy jest stary, ale szkoda mi było się go pozbyć, a przydaje się gdy rysuję, bo mam go bliżej biurka i lepiej widzę zdjęcia referencyjne, których nie muszę dzięki temu drukować. Wygodne to a i z komputera może też ktoś inny jeszcze korzystać. Szafkę na komputer też sam zrobiłem- czasem ciężko mi dopasować swoje potrzeby do możliwości rynku, więc olewam rynek i robię to co potrzebuję. Szafka mieści płyty, gry, kasetkę z filmami, słuchawki i pada pod xboxa, którego kupiłem specjalnie do gry Assasins Creed. Pod dużym monitorem koczują różnorodne figurki m.in. Bart Simpson, Gandalf Biały i Wolverine, a także elementy nagłośnienia Logitech 5.1. Kalendarz z Mikołajkiem to zamierzchła historia.
Poglądowe zdjęcie na biurko, dwie półeczki, dwie lampki, kota Garfielda i moja tablice korkową na której jest dokładnie wszystko począwszy od planu dyżurów i różne wizytówki, przez specyfikację zalecanych olejów do silnika do mojego auta na planie wymarzonej wycieczki do Peru i przypowieści o żonie która zniszczyła komputer męża ( ku przestrodze) skończywszy. Na podkładce do podpinania zdjęć referencyjnych zdjęcie tawerny, więc zapewne jest to projekt który jeszcze nie ujrzał światła dziennego. Ale ujrzy:)
Jedna z dwóch własnoręcznie zrobionych półeczek na biurko. Kiedy skończyłem naukę jako taką i uznałem, że biurko będzie mi służyć już tylko wyłącznie do rysowania, ustawiłem je pod kątem na stałe i wtedy nagle zabrakło mi płaskich powierzchni do ustawiania przyborów i papierów. Wszystko mi zjeżdżało, co miało jeden plus, a mianowicie zjeżdżał również kot, dla którego biurko od tego momentu jest jedynym miejscem w domu na które nie wchodzi, nie kładzie się, nie śpi. No i z którego nie zabiera już gumek. Zrobione półeczki są z kolei tak zawalone przedmiotami na codzień, że nawet kocia łapa tam się nie zmieści. Kot przegrał z krzywikami, tuszami, unipinami, gumkami i innymi brushami.
Przyznam, że bardzo uzależniłem się od rysowania w tych właśnie warunkach, które sobie stworzyłem i praca w jakimkolwiek innym miejscu sprawia mi niejaki dyskomfort. Najbardziej mnie przeraża jednak myśl, że kiedyś mógłbym mieszkać w miejscu pozbawionym mojej pracowni i chyba nie dopuszczam do siebie takiej możliwości. Rozmawiałem już o tym z moją Muzą:) Ustaliliśmy,że na pewno nie stanie się to kosztem kuchni i sypialni :D

poniedziałek, 10 stycznia 2011

wietrzenie magazynów

Wydawnictwo Dolna Półka zaczyna noworoczne wietrzenie magazynów. Całkiem sympatycznie informuje o tym korzystając z mojej grafiki. Tam jej podstawowa wersja, tutaj- z tłem:

Podoba się?:)