piątek, 4 listopada 2011

mobilizacja

Czasem zdarzają się pewne rzeczy, które sprawiają, że człowiek znajduje w sobie taką pewną siłę, która zaczyna go kopać w tyłek aż nie zacznie i nie skończy tego co powinien. W moim przypadku jest akurat kilka takich niedokończonych spraw, ale mało co jest w stanie kopać mnie na tyle skutecznie, żeby je sfinalizować. Tym razem konkretnie mówię o mojej stronie internetowej, która bezwstydnie wisi sobie w cyberprzestrzeni ku mojemu wstydowi i sromocie, ale nie za sprawą samego faktu wiszenia a raczej jej wyglądu. Skupiony bardziej na robieniu komiksów i sprawach zawodowych, nie mam już ani sił ani ochoty wgryzać się w PeHaPy i inne CeeSeSy, a przyznam bez bicia, że bardzo bym chciał żeby ta strona inaczej zaczęła wyglądać. Faktem jest, że okazji mobilizujących pojawiło się ostatnio kilka. Nie dalej jak dzisiaj rano na stronie Na Plasterki pojawił się link do mojej podstrony traktującej o komiksie Suske en Wiske. Toporność tłumaczenia kilku przykładowych  stron mogę tylko usprawiedliwić młodym wiekiem i brakiem doświadczenia w tamtym czasie. Nie zmienia to jednak faktu, że wstyd. Pierwszy kopniak. Już całkiem niedługo, bo 9 listopada we Wrocławskim klubie Puzzle odbędzie się komiksowe spotkanie Komiksofon, którego będę gościem i na którego potrzeby przygotowałem 15 minutowy filmik pokazujący moją twórczość i połowę plakatu, którego próbka poniżej:
  Oczywiście jest też wersja odwrócona, gdzie mój rysunek stoi na głowie, a Tomka Sysło normalnie. Bardzo zgrabnie sklecony plakat. Od razy też dementuję pewne insynuacje, iż narysowana postać to ja. Nie, ja wyglądam inaczej i raczej wiem jak. wiem, moje postacie powinny wychodzić z mojej głowy, ale przyznam ze wstydem, że o tym iż powinienem narysować tu siebie pomyślałem już w połowie tworzenia rysunku. Zonk. Szkoda było już to zmieniać, więc zostało jak było, mam nadzieję że wszyscy wybaczą, zwłaszcza gość który wygląda jak ten narysowany.Zamiast mnie. Niemniej jednak na plakacie znowu pojawił się adres mojej stronki, przymknę oko i usta na to, że jest to adres serwera i to prawdopodobnie takiego z którego przestane już niedługo korzystać. I znowu będą odwiedzać moją stronę ludzi i mówić jaka to ona archaiczna. Drugi kopniak. Co więc zamierzam z tym zrobić? Nie wiem. Chwilowo nie mam pilnych zleceń  i komiksów do zrobienia więc może uda mi się coś sklecić, ale jeśli ktoś byłby chętny do stworzenia silnika strony, css-ów i innych hokus-pokusów to będę bardzo wdzięczny:) Na razie chyba pozmieniam trochę galerię, bo stare graty tam leżą i czuję się jak w piwnicy, no i może stronę główna jakoś przypudruję:)

2 komentarze: